Kolejna klęska władz Krakowa w sprawie Rynku Krowoderskiego

i

Autor: Dominika Baraniec

Kolejna klęska władz Krakowa w sprawie Rynku Krowoderskiego [AUDIO]

2019-10-14 17:17

Miała być piękna przestrzeń dla mieszkańców a jest parking. Chodzi o Rynek Krowoderski, plac w centrum Krowodrzy gdzie miały powstać kawiarnie, fontanny i miejsca do spotkań. Spółdzielnia mieszkaniowa "Piast" od wielu lat chce dogadać się z miastem i sprzedać teren - teraz po raz kolejny zderzyła się ze ścianą.

Działka z parkingiem to teren miejski, ale w użytkowaniu wieczystym spółdzielni. Mieszkańcy i radni dzielnicowi chcieli żeby w tym miejscu powstał Rynek Krowoderski. Spółdzielnia "Piast" miała inną wizję tego miejsca: wybudowanie pawilonu handlowego. Jak tłumaczyli właściciele spółdzielni, chcieli zwiększyć dochody, a dzięki temu obniżyć czynsze mieszkańców.

W końcu spółdzielnia postanowiła dogadać się z miastem i oddać gminie plac w zamian za np. pozyskanie innej nieruchomości lub wypłaceniu odszkodowania. Niestety próby dogadania trwają już od kilku lat.

Urzędnicy ustanowili dla tego miejsca plan miejscowy, który zabrania budowy pawilonu handlowego. Spółdzielnia postanowiła udać się do sądu, bo twierdzi, że z miastem nie da się polubownie dogadać i należy się jej odszkodowanie. Gmina została wezwana do negocjacji, odbyło się posiedzenie sądu.

Jak twierdzi Przemysław Miłoń, prezes spółdzielni mieszkaniowej "Piast" - pełnomocnik gminy Kraków stwierdziła, że nie widzi żadnej możliwości współpracy. To jednoznaczne z tym, że urzędnicy nie chcą się dogadać - dodaje Miłoń. Spółdzielnia Piast już trzy razy sądziła się z miastem w tej sprawie i trzy razy wygrała. Dlatego Miłoń jest pewny, że i tym razem jak sprawa trafi do sądu to wywalczy spore odszkodowanie.

- Chcemy żeby tam powstał park, ale okazało się, że jedna z tych działek na której miałby on być, należy do prywatnej osoby, a ta osoba chce zwrotu tej działki. Decyzje ma podjąć starosta. Jak ją podejmie i będziemy wiedzieć, że teren można odkupić to dalej jesteśmy zainteresowani negocjacjami ze spółdzielnią - twierdzi z kolei Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu.

Przemysław Miłoń komentuje, że to kolejna wymówka miasta. Gmina zasłania się tym argumentem już od dziesięciu lat i nie robi nic żeby to zmienić. Jak podkreśla Miłoń - nie kojarzy żeby mieszkańcy w tym miejscu chcieli parku, co też świadczy o ignorancji i tym, że urzędnicy nie interesują się tym miejscem.

Według Tomasza Borejzy z portalu Krowoderska.pl - to bardzo proste do załatwienia. Jedynym miejscem gdzie sprawa utyka jest krakowski magistrat. Jest wola spółdzielni mieszkaniowej Piast, jest wola mieszkańców, wiadomo co zrobić i ile to będzie kosztować. Niestety zmarnowano okazję jaką była przebudowa ulicy Królewskiej, bo można było upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zrobić też Rynek Krowoderski. Jak dodaje Borejza - wystarczy chcieć, zwłaszcza, że doszliśmy do momentu, że miasto i tak będzie musiało płacić odszkodowanie spółdzielni za Rynek Krowoderski, a Rynku nie będzie.

Co śmieszne, będą to kwoty porównywalne z tymi jakie trzeba było zapłacić na początku żeby parking przejąć i stworzyć tam przyjazne miejsce dla mieszkańców.

Posłuchaj materiału Dominiki Baraniec, reporterki Radia ESKA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki