- Nie możemy wpaść w euforie, bo musimy poprawić pewne elementy, zwłaszcza w ataku pozycyjnym. Czasami gramy za wolno i nie mamy swobody w rozegraniu na połowie przeciwnika, ale najważniejsze, że mamy trzy punkty - mówi trener Pasów Michał Probierz.
Polecany artykuł:
Zgromadzonych na trybunach prawie 9 tysięcy kibiców nie zobaczyło wielu okazji bramkowych. Na murawie dominowała walka w środku pola, brak składnych akcji i dużo fauli. Obie drużyny wyglądały na zmęczone po rozegranych w trakcie tygodnia spotkaniach w ramach Pucharu Polski.
- Cieszymy się, że zagraliśmy na zero z tyłu przeciwko ofensywnie grającemu przeciwnikowi. Ten tydzień był taki dziki i dobrze, że nie zabrakło nam sił. Bardzo się cieszymy, że byliśmy cierpliwi, dążyliśmy do strzelenia bramki i w końcu się to udało - bramkarz Pasów Michal Peškovič.
W następnym ligowym spotkaniu Cracovia zmierzy się na wyjeździe w sobotę z Wisłą Płock.
Polecany artykuł: