Wcześniej drogowcy natknęli się między innymi na przyczółek mostu Królewskiego, który był niegdyś przerzucony nad Starą Wisłą i łączył Stradom z Kazimierzem. Te wszystkie odkrycia spowodowały zmiany w pierwotnym harmonogramie robót związanych z przebudową ulicy Krakowskiej. Teraz ich zakończenie planowane jest na połowę 2020 roku.
Urzędnicy nie spodziewali się odkryć archeologicznych. Jak mówi Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa - przystępując do przebudowy nie zakładano, by prace mogły zostać opóźnione.
- Roboty, które wykonuje Zarząd Dróg Miasta Krakowa, realizowane są na obszarze, który był już przekopywany podczas wcześniejszych inwestycji. Teraz na miejscu pracują archeolodzy, którzy po swoich pracach zakopią odkrycia i robotnicy przystąpią do dalszego remontu. Remont opóźni się o trzy miesiące - powiedział Pyclik.
Zdziwienia urzędników nie rozumieją archeolodzy. Jak komentuje Magdalena Trafas-Wołoszyn z wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków - to, że takie odkrycia będą na terenie starego Miasta w łatwy sposób można było przewidzieć. Fakt, nie zawsze są to konkretne fragmenty, które da się wykopać. Przy tak dużych inwestycjach archeolodzy nie mogą wcześniej zbadać terenu, bo to groziłoby paraliżem komunikacyjnym i dużo wcześniejszym zamknięciem ulicy. Ale w przypadku Krakowskiej można było z góry zakładać, że będą niespodzianki pod ziemią.
Jak zapewniają urzędnicy kolejne odkrycia archeologiczne i opóźnienia w remoncie Krakowskiej nie spowodują zmian w powrocie tramwajów na ulice Dietla. Te mają tam wrócić na początku grudnia.