Na terenie Słowacji potwierdzono kolejne ogniska pryszczycy, a premier tego kraju wprowadził stan wyjątkowy. Z tego powodu dzisiaj (28 marca) na granicy polsko-słowackiej odbyła się odprawa służb z udziałem wojewody małopolskiego.
- Sytuacja się zaostrza u naszych sąsiadów. Premier Słowacji wprowadził stan wyjątkowy. Pryszczyca jest bardzo poważnym zagrożeniem dla hodowców. Są kolejne ogniska. Dziękuję wszystkim służbom, które tutaj działają i czuwają nad przewozami, które przez to przejście graniczne są realizowane – powiedział wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.
Pryszczyca nie zagraża ludziom w kontekście zdrowotnym, lecz może doprowadzić do gigantycznych strat hodowców i skokowego wzrostu cen mięsa, jego przetworów, a także mleka. W Polsce pryszczycę potwierdzono po raz ostatni na początku lat 70.
- Sytuacja jest bardzo poważna. Transportów żywych zwierząt nie ma, nie są przewożone produkty takie jak: mleko, towary pochodzenia zwierzęcego, skóry, mięso. Prowadzimy szeroki monitoring. Pryszczyca daje objawy w zależności od odporności zwierząt. Dla ludzi nie ma zagrożenia, ale dla hodowców oczywiście jej skutki są bardzo dotkliwe. Na tę chwilę nie stwierdziliśmy przypadków pryszczycy w Polsce – stwierdził małopolski wojewódzki lekarz weterynarii Lech Pankiewicz.
Polecany artykuł:
Granica polsko-słowacka jest obecnie monitorowana 24 godziny na dobę. Straż graniczna sprawdza trzy główne przejścia graniczne: w Piwnicznej-Zdroju, Niedzicy, Chyżnem, a w rejonie byłych mniejszych przejść drogowych działa policja. W kontrolach uczestniczy także Inspekcja Transportu Drogowego i Służba Celno-Skarbowa.
- Nie stwierdzono nielegalnego przewozu. Weryfikowane są zarówno duże transporty, jak i te mniejsze. Straż Pożarna jest w gotowości do działań dezynfekujących, jeśli zajdzie potrzeba - poinformował Małopolski Urząd Wojewódzki.
Napad na staruszka w Skomielnej Czarnej
