Do zdarzenia doszło 8 lipca w Dolinie Chochołowskiej. Tego dnia w Tatrach było wyjątkowo duszno i parno, co odczuli nie tylko ludzie, ale też zwierzęta - koń, który ciągnął dorożkę padł z wycieńczenia. Według woźnicy, koń miał się... potknąć.
- Dorożkarz twierdzi, że koń się „potknął”. Trudno w to uwierzyć, ponieważ konie bardzo źle znoszą upały i wysoką wilgotność powietrza, a autor filmu widział krew cieknącą zwierzęciu z nosa! - informuje w mediach społecznościowych Fundacja Viva.
Jak informuje fundacja, najprawdopodobniej koń musiał kontynuować kurs.
- W dorożce jechało dwoje dorosłych z dwójką małych dzieci. Kiedy koń leżał, przez długi czas nawet nie zsiedli. - czytamy.
Polecany artykuł:
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! poszukuje świadków zdarzenia, można się kontaktować z fundacją za pomocą adresu mailowego: [email protected].