Nowy starosta nie chce zakazu konnego transportu nad Morskie Oko
Nowe władze powiatu tatrzańskiego nie planują wprowadzenia zakazu konnego transportu turystów nad Morskie Oko. W rozmowie z RMF FM Andrzej Skupień, który na stanowisku starosty tatrzańskiego zastąpił Piotra Bąka, przekazał że konne zaprzęgi to element góralskiego dziedzictwa kulturowego, a także część lokalnej gospodarki. Dyskusja o wprowadzeniu zakazu odżyła na nowo po tym, gdy w trakcie majówki jeden z koni ciągnących wóz z turystami upadł na trasie do Morskiego Oka.
- Tu potrzebna jest kolejna, rozsądna rozmowa, żeby poznać wszystkie racje. Z jednej strony tych, którzy m.in. za pośrednictwem mediów, nagłaśniać będą każde potknięcie konia na tej drodze. Ale też musimy widzieć, że jest to element naszego dziedzictwa kulturowego, naszej lokalnej gospodarki. No i jest to też pewna atrakcja dla turystów - powiedział RMF FM Andrzej Skupień. Poniżej dalsza część artykułu.
Zapomniane małopolskie góry. Tu nie ma kolejek, drożyzny i tatrzańskich tłumów
Policja wyjaśnia okoliczności wypadku konia
Po burzy, którą wywołał wypadek konia w drodze nad Morskie Oko, czynności wyjaśniające wszczęła policja. Postępowanie ma na celu wyjaśnienie, czy nie doszło do znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
- W związku z pojawieniem się w mediach filmu oraz informacji dotyczących upadku konia ciągnącego wóz na drodze prowadzącej z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko tatrzańscy policjanci podjęli czynności sprawdzające pod kątem ewentualnego zaistnienia przestępstwa z art. 35 Ustawy o Ochronie Zwierząt. Według dostępnych informacji do incydentu doszło 3 maja br. Policjanci poddają analizie obecny w mediach film, docierają do świadków zdarzenia, osób biorących w nim udział oraz właściciela zwierzęcia, celem dokładnego sprawdzenia i wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej sprawy - poinformowała zakopiańska policja.