Dorożki znikną z Rynku Głównego w Krakowie? Jest projekt uchwały
Grupa 835 mieszkańców Krakowa złożyła podpisy pod projektem uchwały zakazującej wjazdu dorożkom konnym na Rynek Główny oraz likwidującej zlokalizowany tam postój dla dorożek. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, dzisiaj (17 listopada) projekt uchwały w tej sprawie trafił do rady miasta. Odpowiedni dokument złożyła prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt Agnieszka Wypych, a radni muszą się nim zająć w przeciągu trzech miesięcy. Autorzy projektu uchwały postulują, by wszedł on w życie 31 grudnia przyszłego roku.
- Wykorzystywanie cierpienia koni w celach rozrywkowych to szkodliwy anachronizm, który nie powinien występować w przestrzeni publicznej naszego miasta. To ostatnia możliwość wpłynięcia na Urząd Miasta Krakowa. Od kilku lat próbowaliśmy innych sposobów – składaliśmy petycje, przynosiliśmy filmy dokumentujące – w naszej opinii – dręczenie koni dorożkarskich. Bez oczekiwanego skutku - powiedziała PAP Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.
PRZECZYTAJ: Najmłodszy polski wspinacz jedzie w Himalaje. Krzysztof Wielicki będzie mu kibicował
Zdaniem autorów projektu uchwały, zakaz wjazdu dorożek na Rynek Główny nie wpłynie negatywnie na atrakcyjność turystyczną Krakowa, a wręcz przyczyni się do lepszego postrzegania miasta, zwłaszcza pod względem kwestii etycznych. Agnieszka Wypych zwracała również uwagę na "dramatyczne zdarzenia i dantejskie sceny z udziałem koni wykorzystywanych do ciągnięcia dorożek z klientami", które regularnie mają miejsce w Krakowie. Prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt podkreśliła, że w lecie konie pracują nawet w 40-stopniowym upale, są narażone na zasłabnięcia i udary, a według obowiązujących regulacji można je eksploatować przez 12 godzin bez żadnych przerw na odpoczynek. Konie, aby dojechać z podkrakowskich wsi na Rynek Główny, muszą przemierzyć kilkanaście kilometrów, w związku z czym – zdaniem członków stowarzyszenia – są narażone na wypadki komunikacyjne i stanie w korkach.
- Wiele zdarzeń kończy się groźnymi urazami i kontuzjami koni, przy czym nie brakuje także wypadków śmiertelnych, jak np. na ul. Monte Cassino, Powstańców czy Świętego Jana. (...) Zdarzało się już m.in., że konie taranowały ogródki kawiarniane, powodując poważne obrażenia wśród ich gości, a niedawno dorożka pędziła przez centrum miasta bez woźnicy, co mogło mieć fatalne skutki dla przechodniów - dodała Agnieszka Wypych.