Jak informuje PAP, nie żyje noworodek zakażony koronawirusem, który zmarł w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. W 13. dobie życia chłopca jego stan znacznie się pogorszył, dlatego trafił do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Okazało się, że dziecko jest zakażone koronawirusem, a do tego ma bardzo wysoki poziom glukozy, dlatego zostało stamtąd zabrane do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie na oddział neonatologii. Po 3 dniach noworodek nagle zmarł.
- Dziecko miało olbrzymi obrzęk mózgu i ekstremalnie wysokie poziomy glukozy, mimo podawania insuliny. Nie wykluczamy, że przyczyną tego było jakieś zaburzenie genetyczne, prowadzące do tak wysokich poziomów glukozy - być może wrodzona cukrzyca o bardzo silnej ekspresji (...) - mówi PAP prof. Ryszard Lauterbach, p.o. kierownika Kliniki Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Jak dodaje, ostateczną przyczynę śmierci noworodka zakażonego koronawirusem wyjaśnią badania genetyczne i metaboliczne.