Informację o zaginionym Kajetanie przekazała w poniedziałek mama chłopaka, pani Agnieszka. Kobieta znalazła rozbite auto taksówkarza w rowie, nie było wiadomo, gdzie podziewa się jej syn. Według pani Agnieszki, ranny 23-latek po wypadku bezskutecznie szukał pomocy w okolicy.
Jej emocjonalny apel zwrócił uwagę wielu osób w mediach społecznościowych.
- Dowiedziałam się, że o 23:30 wczoraj wpadł w poślizg i wpadł do rowu, pukał po pomoc do pobliskiego domu, jednak nie został wpuszczony, ludzie k***a co z wami? Ktoś prosi o pomoc i nie otwieracie drzwi? Trzeba było chociaż policję wezwać! - napisała na Facebooku matka młodego taksówkarza.
W poniedziałek policja próbowała namierzyć telefon zaginionego, prowadzone były też poszukiwania w terenie.
We wtorek po południu niestety potwierdziło się najgorsze - Kajetan nie żyje. Na miejscu wciąż trwały czynności z udziałem prokuratora i policji.
- Mogę tylko potwierdzić, że 23-latek nie żyje, na miejscu ujawnienia zwłok trwają oględziny - mówi asp. szt. Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Wstępnie wykluczamy udział osób trzecich - dodaje.
Ciało młodego taksówkarza zostało odnalezione w Kozłowie (pow. miechowski).