Wieczorem w poniedziałek (9 sierpnia) policja w Krakowie odebrała telefon od zrozpaczonej matki 11-letniej dziewczynki, która nie wróciła na noc do domu. Jeszcze około godz. 17.30 kobieta zadzwoniła do nastolatki, a ta poinformowała matkę, że razem z koleżanką czeka przy ulicy Makowskiego na autobus, by wrócić nim do domu. Mijały godziny, a dziecka dalej nie było. Dodatkowo matka straciła z nim kontakt, ponieważ 11-latka nie odbierała telefonu. W końcu około godz. 23.00 kobieta poprosiła mundurowych o pomoc. Informacja o zaginięciu dziewczynki została przekazana do wszystkich patroli pełniących tej nocy służbę. Do poszukiwań zaangażowani zostali także kryminalni oraz dzielnicowi z Komisariatu III Policji w Krakowie, a także funkcjonariusze z oddziału prewencji policji. W trakcie działań policjanci dokładnie sprawdzali wszystkie miejsca, w które mogła udać się dziewczynka. Do działań przygotowani byli także policjanci obsługujący drona.
PRZECZYTAJ: Kraków: Mężczyzna usnął na ulicy. Wkrótce stracił telefon
Na szczęście zaginione dziecko odnalazło się całe i zdrowe. Nad ranem, nazajutrz po rozpoczęciu akcji poszukiwawczej policjanci z krakowskiego oddziału prewencji policji w parku Jordana zauważyli spacerującą dziewczynkę przypominającą rysopisem zaginioną 11-latkę. Wzrok nie zawiódł mundurowych. Po sprawdzeniu okazało się, że mieli rację i po parku rzeczywiście błąkała się zaginiona. Na szczęście w trakcie "zwiedzania" Krakowa nic się jej nie stało i nie wymagała pomocy medycznej. Policjanci przekazali ją w ręce rodziców.