Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiel przekazał informacje o ogromnej podwyżce ceny za prąd. Uczelnia otrzymała jedyną ofertę na dostawę energii elektrycznej, która jest o 700 proc. wyższa od obecnej i wynosi prawie 182 mln zł za rok. Dotychczas za energię uczelnia płaciła ponad 27 mln zł rocznie, przy subwencji ponad 900 mln zł, która pokrywa również koszty dydaktyki, wynagrodzeń i badań. - Jeżeli pada taka - tylko jedna oferta ze strony spółki Skarbu Państwa – to po raz pierwszy stawia pod znakiem zapytania funkcjonowanie uniwersytetu w 2023 roku – powiedział prof. Popiel, cytowany przez PAP.
Poinformował, że obecna umowa uczelni z Tauronem kończy się 31 grudnia. Rektor jednak nie podpisał przedstawionej nowej oferty.
Uniwersytet Jagielloński z ogromną ceną za prąd. Plan awaryjny
Nauka w trybie stacjonarnym od poniedziałku do czwartku, skrócenie czasu zajęć do godz. 18.00, duże wykłady w trybie zdalnym – to niektóre rozważane przez Uniwersytet Jagielloński sposoby oszczędności w związku z możliwą 700-procentową podwyżką cen za prąd. - Takiej skali zagrożenia funkcjonowania uczelni, w tym naszej, w Polsce do tej pory chyba nie mieliśmy – powiedział rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiel podczas spotkania z dziennikarzami przed zbliżającą się inauguracją roku akademickiego.
Rektor przekazał, że w związku z zapowiadanymi wzrostami cen energii i innych kosztów utrzymania UJ przygotowuje plan awaryjny. Prawdopodobnie od października największe wykłady będą odbywać się w formie zdalnej. Władze uczelni rozważają także wprowadzenie w drugim semestrze zajęć stacjonarnych od poniedziałku do czwartku, do godziny 18.00. To ewentualne zarządzenie mogłoby być wprowadzone jeszcze pod koniec pierwszego semestru.
Aby zaoszczędzić na prądzie, uczelnia szykuje także wprowadzenie w pierwszym semestrze dwóch okresów zdalnego nauczania – chodzi o tydzień, kiedy wypada 1 listopada i czas bożonarodzeniowy do 6 stycznia. Zarządzenie w tej sprawie rektor planuje ogłosić na początku października. W ramach oszczędności uczelnia nie wyłączy nowoczesnych urządzeń badawczych, np. w Narodowym Centrum Promieniowana Synchrotronowego Solaris. - Byłoby to zmarnowanie lat pracy zespołów badawczych i spowodowałoby nieodwracalne straty – ocenił prof. Jacek Popiel.
Wzrost subwencji ministerialnej jest potrzebny nie tylko na pokrycie kosztów rachunków, ale też na wynagrodzenia prawie 8 tys. osób zatrudnionych na UJ. - Skala inflacji jest przerażająca, a od 2018 r. obowiązuje to samo rozporządzenie dotyczące minimalnego wynagrodzenia profesora, które wynosi 6410 zł – mówił rektor.