Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi postępowanie dotyczące pożaru w mieszkaniu na szóstym piętrze bloku przy ul. Jerzmanowskiego w Prokocimiu. Do tej pory śledczy nie postawili żadnych zarzutów, zdążyli już jednak przesłuchać świadków oraz pokrzywdzoną w wyniku pożaru 18-latkę.
Jak wynika z jej zeznań, gdy zorientowała się, że mieszkanie płonie postanowiła wezwać pomocy z okna. Wtedy straciła przytomność i bezwładnie osunęła się wypadając z okna - poinformowała Mirosława Kalinowska-Zajdak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie w rozmowie z Dziennikiem Polskim. Przez kilka tygodni była leczona w Szpitalu Uniwersyteckim. Wysiłki lekarzy sprawiły, że dziewczyna wyszła już ze szpitala, a jej stan jest dobry.
Czytaj też >>> Groźny pożar w Krakowie, 18-latka wypadła z szóstego piętra
Zdarzenie zostało zinterpretowane przez świadków jako desperacki skok z okna.
Przyczyna pożaru przeraża
To co jednak przeraża najbardziej, to przyczyny wybuchu ognia ustalone przez biegłych. Do pożaru najprawdopodobniej doprowadziła... ładowarka do telefonu, która pozostała w gniazdku mimo braku podpiętego urządzenia mobilnego.
Ładowarka mogła być uszkodzona, niesprawna lub eksploatowana w niewłaściwy sposób - wynika z analizy śledczych.