Policjanci zatrzymali 28-latka, który zniszczył samochód i zaatakował taksówkarza za rzekomy brak udzielenia pierwszeństwa przejazdu. Agresor został już tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu na jednej z ulic w centrum Krakowa. Przewoźnik sieci taksówkarskiej nagle zauważył że kierowca jadącego za nim audi gwałtowni trąbi - tak jakby chciał zmusić taksówkarza do zatrzymania się.
Polecany artykuł:
Zaniepokojony kierowca taksówki zjechał na pobocze, w tym samym momencie kierowca audi wysiadł, podbiegł do taksówkarza, szarpał go i uderzył w twarz, po czym wrócił do samochodu i odjechał. Pobity kierowca zadzwonił do dyżurnego krakowskiej policji - prosząc o szybką pomoc, a sam ruszył za audi napastnika próbując nie stracić go z pola widzenia.
ZOBACZ WIDEO:
Jednak agresor widząc, że jest śledzony zatrzymał pojazd, wysiadł i tym razem kijem bejsbolowym zaczął demolować stojące za nim taxi. Mężczyzna powybijał szyby w pojeździe, zniszczył karoserię, a następnie przez wybite okno kijem uderzał przestraszonego kierowcę - relacjonuje
Po ataku próbował uciec, ale w tym samym momencie na miejscu pojawili się policjanci z Oddziałów Prewencji Policji w Krakowie, którzy obezwładnili i zatrzymali napastnika.
Polecany artykuł:
32-letni pokrzywdzony trafił do szpitala, natomiast 28-letni oprawca trafił do I Komisariatu Policji w Krakowie, gdzie został przesłuchany. Młody mężczyzna swoje agresywne zachowanie tłumaczył tym że nad ranem wracał zmęczony z pracy a kierowca taxi nie ustąpił mu pierwszeństwa pojazdu.
Policjanci przeszukali także mieszkanie podejrzanego. Tam zastali jego partnerkę, która spanikowana próbowała wyrzucić do toalety ostrą amunicję. Kobieta została zatrzymana i usłyszała zarzuty poplecznictwa za co grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
28-latek usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała, zniszczenia mienia oraz posiadania amunicji bez wymaganego zezwolenia Decyzją sądu, na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Grozi mu 8 lat pozbawienia wolności.