Kraków: Był mural ze smokiem, jest... reklama piwa [AUDIO]

- Smok fajnie wpisywał się w tę przestrzeń - mówi Krzysztof Gacek, zastępca przewodniczącego rady dzielnicy Dębniki. - Niedaleko urzędował nasz smok wawelski. Wykończył go kiedyś Szewczyk Dratewka, który podobno mieszkał na Dębnikach, a teraz wykończyła go reklama piwa. Szkoda. Niestety to własność prywatna i każdy może zrobić tu co chce. Strasznie żałujemy - dodaje.

Żałują także inni mieszkańcy tej okolicy. - To jest paskudne, to był głupi pomysł. Ja bardzo lubię piwo, ale to jest po prostu paskudne - mówi jeden z nich. - Jetem zbulwersowany, ale nie dziwi mnie to. W tych czasach jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi - dodaje ktoś inny. 

Niestety takich sytuacji nie da się uniknąć. Budynek jest własnością prywatną - nie pomoże nawet interwencja miejskiego plastyka. - To zawsze jest przykre, kiedy sztuka przegrywa z komercją - mówi Marcin Nawrocki z inicjatywy "101 murali dla Krakowa". - To wszystko idzie w odwrotną stronę niż powinno iść. To raczej murale powinny zastępować reklamy, a nie reklamy zastępować murale - dodaje. Zarządca budynku powiedział reporterowi Radia ESKA, że podpisał umowę na reklamę piwa i - krótko mówiąc - nikomu nic do tego.

Głos w sprawie zabrał także Bartłomiej Leśniewski, współwłaściciel Good Looking Studio - firmy, która półtora roku temu stworzyła mural ze smokiem. Jak podkreśla, to ta sama firma smoka namalowała, i ta sama go zamalowała - a to wszystko z powodu zmiany sponsora. Reklama piwa nie jest pierwszą i z pewnością nie będzie ostatnią realizacją na tej ścianie. 

>>> Tymi zdjęciami Nowej Huty zachwyca się cała Polska! [GALERIA ZDJĘĆ]

Posłuchaj materiału Kuby Paducha, reportera Radia ESKA: