W wielu europejskich miastach musimy płacić opłatę turystyczną. Ma to włączać gości w ponoszenie kosztów związanych choćby z utrzymywaniem komunikacji miejskiej, zapewnieniem czystości i bezpieczeństwa. Niezbyt dobre doświadczenia związane z pobieraniem opłaty klimatycznej mają pracownicy branży hotelarskiej. Jak mówi Magdalena Własiuk, kierowniczka recepcji jednego z krakowskich hoteli, zazwyczaj padało pytanie na co przeznaczone są te pieniądze. "Jeśli chodzi o turystów z Polski to często spotykałam się ironicznym stwierdzeniem, że płacą za zanieczyszczone powietrze i smog w Krakowie". Kraków nie jest jedynym miastem które miałoby ochotę na pobieranie opłat od przyjezdnych. Podobne postulaty słychać z Zakopanego.
Wprowadzenie takiej opłaty byłoby uzależnione od prawa krajowego. W tym momencie nie ma takiej możliwości i trzeba by było dopiero ją stworzyć w ustawie o lokalnych podatkach.
Do Krakowa przyjeżdża średnio dziesięć milionów turystów rocznie. Osób zameldowanych w Krakowie jest ponad dziesięć razy mniej. Opłata klimatyczna przynosiła około półtora miliona złotych zysku rocznie.
Posłuchaj materiału reportera Eski, Kuby Paducha: