Ekspertyza została wykonana na zlecenie Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Naukowcy z Katedry Konstrukcji Żelbetowych i Sprężonych Politechniki Krakowskiej zbadali konstrukcję budynku pod kątem jej bezpieczeństwa i wskazali, jakie prace są konieczne, żeby możliwe było przystąpienie do wydobywania znajdujących się wewnątrz dokumentów.
Dokument zakłada rozbiórkę fragmentu pierwszego piętra hali nr 2, wraz z zabezpieczeniem dokumentacji archiwalnej. Ekspertyza opisuje sposób zabezpieczenia stropodachu, a także wyburzenia najbardziej uszkodzonych elementów konstrukcyjnych. Według autorów, zaangażowane do prac powinny zostać dwa dźwigi, każdy o udźwigu co najmniej 15 ton. Osoby zatrudnione do wykonania robót muszą zostać specjalnie zabezpieczone. Po wykonaniu zabezpieczenia i ocenie ryzyka, będzie można przystąpić do wyciągania dokumentacji, m.in. za pomocą podnośnika koszowego.
Zobacz: Krakowski sąd BEZLITOSNY dla niemieckiego serialu! Muszą przeprosić Polaków
"Jesteśmy przekonani, że znaczna część dokumentów się uratowała. Pozostaje pytanie, jak się zachowały. Musimy mieć świadomość, że tam cały czas toczą się procesy biologiczne" – powiedział sekretarz miasta Krakowa Antoni Fryczek.
Jak podkreślił, przygotowania do wydobycia dokumentów już trwają. W jego ocenie wydobycie będzie skomplikowaną operacją. "Mamy już przeszkolonych pracowników, którzy będą wydobywać te dokumenty. Mamy wdrożoną procedurę zakupu namiotów, środków zabezpieczających pracowników, pojemników, skrzyń do transportu dokumentów" - mówił sekretarz miasta.
Pożar w archiwum wybuchł 6 lutego wieczorem. Został ugaszony 11 lutego - po blisko 112 godzinach akcji. W kolejnych dniach strażacy dogaszali pogorzelisko. W sumie w działaniach brało udział ponad 800 strażaków, ok. setki dziennie.
19 lutego Prokuratura Okręgowa przejęła śledztwo od Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Nowej Huty i obecnie prowadzi postępowanie dotyczące umyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego mieniu wielkich rozmiarów. Nie wiadomo, co było jego przyczyną. Ogień zniszczył dwie hale, w których miasto przechowywało blisko 20 km bieżących akt. Trzecia z nowoczesnych hal archiwum ocalała – nie była jeszcze oddana do użytku.
Zobacz: Koronawirus. Urząd Miasta Krakowa ZAMKNIĘTY dla klientów. Jak załatwić swoją sprawę w urzędzie?
W archiwum przechowywane były dokumenty, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z 40 komórek organizacyjnych urzędu i 72 już zlikwidowanych miejskich jednostek. Ok. 5 tys. 200 metrów bieżących akt należało do kategorii "A" czyli wieczystego przechowywania, pozostałe do kategorii "B", czyli dokumentów, które zgodnie z przepisami są po pewnym czasie niszczone, z czego 10 proc. powinno ulec zniszczeniu dopiero po 50 latach. Prezydent Krakowa powołał zespół ds. zabezpieczenia archiwaliów, która ma się zająć ratowaniem ocalałych akt.