Zaskakujące praktyki dyrektora XLIV LO w Krakowie. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", rodzice uczniów, którzy zrezygnowali z udziału w lekcjach religii, muszą się tłumaczyć w gabinecie dyrektora z tej decyzji. Wedle doniesień gazety, rodzice pierwszoklasistów muszą podać przyczyny podjęcia takiej decyzji. Są również wypytywani o to, czy są ateistami czy innowiercami. Wyrażają oburzenie, że muszą wysyłać wniosek o zwolnienie z religii u dyrektora. - Jaki wniosek? Ja o nic nie wnioskuję, nie proszę uprzejmie i nie czekam pokornie na zgodę. Moje dziecko nie potrzebuje zgody pana dyrektora, by nie chodzić na religię - mówi ojciec jednego z uczniów. Przypomnijmy, że w Polsce nie ma obowiązku uczestnictwa w zajęciach z religii. Dzieci chodzą na nią na wniosek rodziców. Ci, którzy musieli się tłumaczyć przed dyrektorem twierdzą, że stara się on zniechęcić ich do rezygnacji z zajęć. Zarządzający placówką Mariusz Graniczka znany jest ze swych przekonań politycznych. To z jego inicjatywy do szkoły zawitał działacz antyaborcyjny. Dzieci musiały m.in. oglądać drastyczny film i słuchać wykładów na temat tego, że ciąża nigdy nie zagraża życiu matki. Sprawy nie komentuje ani kuratorium, ani dyrektor Graniczka.
Polecany artykuł: