Podwójne morderstwo w Krakowie. Syn ofiar usłyszał zarzuty
Dwa zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie usłyszał 38-letni Piotr K., podejrzany o zamordowanie swoich rodziców - podaje PAP. Do zbrodni doszło w czwartek, 20 czerwca, gdy ciała Haliny i Zbigniewa znaleziono na klatce jednego z bloków na Olszy w Krakowie. W czasie piątkowego przesłuchania w prokuraturze mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się do zbrodni.
- To byli tacy dobrzy, cisi ludzie - kręci głową jedna z sąsiadek zmordowanego małżeństwa. - Był hałas, harmider. Wyjrzałam na korytarz, zobaczyłam mnóstwo krwi i panią Halinę i jej męża, też byli zakrwawieni. Ich syn biegał bez sensu po korytarzu. Nie widziałem, żeby miał nóż. Więcej, zdawało mi się wtedy, że on leci na pomoc... - dodaje kobieta w rozmowie z korespondentem "Super Expressu".
Sąsiedzi o domniemanym mordercy: Był cichy
Ludzie zachodzą w głowę, dlaczego do tego doszło. - Ja nie wiem, co w niego wstąpiło. Ten człowiek był cichy, nigdy nie widziałam, żeby się z kimś kłócił. Między nim a rodzicami też nie słyszałam o jakichś awanturach - opowiada inna mieszkanka bloku. - Wiem, że miał dyplom Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez dobrych pięć lat mieszkał w Anglii. Kiedy wrócił zamieszkał z rodzicami - informuje.
Piotr K. na tyle nie rzucał się w oczy, że niektórzy z mieszkańców nawet o nim nie wiedzieli. - Ja dopiero w dniu mordu dowiedziałam się, że oni wszyscy żyli pod jednym dachem. Rodziców widywałam co dzień, tego, że on u nich mieszka nawet nie wiedziałam - twierdzi sąsiadka z 4. pietra.
Za zabójstwo grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat bądź kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Listen on Spreaker.