5 października 20-latka powiadomiła policję o tym, że mężczyzna żąda od niej pieniędzy w kwocie pięciu tysięcy złotych oraz perfum. Wirtualny znajomy miał grozić publikacją jej nagich zdjęć.
Policjanci ustalili, że kobieta zamieściła kiedyś ogłoszenie na jednym z portali internetowych. Korespondując z mężczyznami wysyłała im swoje zdjęcia. Usunęła już profil na portalu. Szantażysta uwziął się jednak na kobietę i wyznaczył spotkanie, na którym miało dojść do przekazania pieniędzy. Miało się to odbyć następnego dnia w godzinach popołudniowych przy jednym z centrów handlowych.
Kryminalni zorganizowali zasadzkę. Kobieta była zdecydowana spotkać się z szantażystą i przekazać mu pocięte gazety zamiast pieniędzy. Policjanci zapewnili kobiecie bezpieczeństwo podczas "transakcji". Około 21.30 w wyznaczone miejsce przyszedł mężczyzna i odebrał od kobiety przesyłkę. W ten sposób wpadł w ręce funkcjonariuszy. Próbował uciekać, ale po kilku krokach został zatrzymany.
Szantażystą okazał się być 32-latek, mieszkaniec jednej z podkrakowskich miejscowości. Wcześniej nigdy nie był notowany, ani zatrzymywany przez policję. Przyznał, że chciał sobie dorobić. Dane na temat kobiety uzyskał od niej samej prowadząc z nią kilka miesięcy wcześniej rozmowy telefoniczne. Mężczyźnie grozi kara nawet trzech lat pozbawienia wolności.