Marek Gancarczyk z krakowskiego MPK tłumaczy, że Krakowiak "zjada" bilety przez pośpiech pasażerów. Nie powinniśmy więc zbyt szybko wyciągać biletu z kasownika, bo wówczas sprzęt się blokuje. - Kawałek biletu zostaje w kasowniku. Po prostu jest urywany - mówi Gancarczyk. - Producent kasowników został zobowiązany do tego, żeby rozwiązać ten problem jak najszybciej, tak żeby takich sytuacji pasażerowie nie mieli - dodaje.
Polecany artykuł:
- My jako profil na Facebooku zajmujący się komunikacją miejską, dostajemy regularnie zdjęcia i skargi od osób, które mówią że kasowniki zjadły im bilety, kiedy próbowali je skasować - mówi Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa. - W takiej sytuacji polecamy zgłosić się do motorniczego i powiedzieć o takim przypadku. Zwykle motorniczy wyda jakieś potwierdzenie, że zaszedł problem - dodaje.
Jak twierdzi Platforma Komunikacyjna Krakowa, "zjadanie" biletów to niejedyny kłopot tramwajów wyprodukowanych przez bydgoską firmę PESA. - Największymi problemami są regularne zatrzymania, które powodują te tramwaje. Tam jest jakiś problem z elektroniką, który powoduje że te tramwaje w pewnej chwili odmawiają posłuszeństwa. Motorniczy musi je restartować. To zwykle daje się zrobić w 5-10 minut. To jednak powoduje 10-minutowe zatrzymanie na całym ciągu tramwajowym. Tramwaje wówczas albo stoją, albo muszą jechać objazdami - mówi Jacek Mosakowski.
Tymczasem wciąż nie wiadomo, czy PESA będzie produkować kolejne składy dla Krakowa.
Zobacz też:
>>> Potrącenie przy Biprostalu. Takiej reakcji pieszego kierowca się nie spodziewał [WIDEO]
>>> Dzielnice grozy w Krakowie: Gdzie mieszkańcy boją się chodzić po zmroku? [LISTA DZIELNIC]
Posłuchaj materiału Marcela Wandasa, reportera Radia ESKA: