Według ustaleń śledczych, pijany i agresywny mężczyzna zaatakował 24-letniego studenta siedzącego z tyłu autobusu. Sprawca podszedł do niego, demonstracyjnie wyciągnął z kurtki przedmiot przypominający broń palną, a następnie groził chłopakowi pozbawieniem życia.
Pokrzywdzony nie reagował na zaczepki, co jeszcze bardziej rozjuszyło napastnika. 21-latek zaczął bić pokrzywdzonego po całym ciele. Uderzał go atrapą pistoletu w głowę. 24-latek doznał obrażeń wymagających interwencji chirurgicznej.
Kierowca zauważył całą sytuację i zatrzymał autobus. Wtedy sprawca uciekł. Udało się go zatrzymać na ul. Wielickiej. 21-latek miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
Mężczyzna usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała oraz kierowania gróźb karalnych. Przyznał się winy i wyraził skruchę. Wyjaśnił, że atrapę pistoletu kupił w sklepie z militariami.
Napastnikowi grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. 21-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Czytaj też:
>>> Nastolatkowie napadli na Biedronkę. Dziś mają zostać przesłuchani [AUDIO]