Kraków. Konserwator zabytków pracowała przez jeden dzień. Odeszła przez wpisy internetowe?
Zaledwie jeden dzień Dominika Długosz pełniła funkcję małopolskiej konserwator zabytków. W środę (19 stycznia) na wniosek wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina wojewoda Łukasz Kmita powołał ją na stanowisko, a już w czwartek (20 stycznia) urzędniczka odeszła z pracy. Z informacji wojewody wynika, że Dominika Długosz sama złożyła rezygnację z przyczyn osobistych. Tymczasem wątpliwości w tej sprawie nabrali posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy z tego powodu chcą przeprowadzić kontrolę w urzędzie wojewódzkim. Ich zdaniem konserwator zabytków mogła zostać zmuszona do złożenia rezygnacji. - Konserwator okazała się być prawdopodobnie nie w zgodzie z linią partyjną i najprawdopodobniej zmuszona do złożenia rezygnacji - powiedziała PAP posłanka PO Jagna Marczułajtis-Walczak. Jednym z zarzutów podniesionych przeciw Dominice Długosz, miał być - według posłów PO - temat jej pracy doktorskiej, dotyczącej między innymi zamianie obiektów sakralnych na obiekty pełniące inne funkcje.
PRZECZYTAJ: Kraków. Teatrowi im. Słowackiego grozi upadek? "Padł ofiarą politycznej zemsty". Jest zbiórka w Internecie
Kłopotów Dominice Długosz miała również przysporzyć jej aktywność w mediach społecznościowych. Jak podaje portal lovekrakow.pl, na facebookowym profilu byłej już konserwator znajdowały się treści mające kontekst polityczny i jednoznacznie krytyczne wobec ugrupowania sprawującego obecnie władzę w Polsce. Długosz miała również udostępniać kontrowersyjne wpisy, jak na przykład tekst zatytułowany: „Słowo ojczyzna cuchnie mordem” czy grafikę podpisaną zdaniem: „Bóg stworzył cycki, a nie kościół katolicki”. Po rezygnacji Dominiki Długosz, obowiązki małopolskiej konserwator zabytków pełni Joanna Florkiewicz–Kamieniarczyk, szefowa Wydziału Rewaloryzacji Zabytków Krakowa i Dziedzictwa Narodowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
ZOBACZ: Doktorantka UJ miała głosić rasistowskie poglądy. Jest decyzja uczelni