Czy pizze z pieców opalanych węglem i drewnem znikną z krakowskiego jadłospisu? Uchwała antysmogowa, która wejdzie w życie od września, zabrania używania tych paliw w paleniskach. Dotyczy to także pizzerii i wszelkich innych restauracji. Mają więc pół roku na to by albo zmienić paliwo, albo wymienić piec na elektryk lub gazówkę. Jeśli tego nie zrobią, będą konsekwencje.
- Sytuacja będzie podobnie wyglądać jak w przypadku takich osób, które nie dostosują się do tych przepisów, które będą obowiązywać po pierwszym września. Będzie się to wiązało z nałożeniem albo mandatu karnego, albo skierowaniem sprawy do sądu no i to już sąd rozstrzygnie jakiej wysokości kara zostanie na daną osobę czy przedsiębiorcę nałożona - mówi doradca prezydenta Krakowa do spraw jakości powietrza Paweł Ścigalski.
Polecany artykuł:
Jedynym wyjątkiem od przepisów mają być restauracje obsługujące więcej niż 500 klientów dziennie. Anonimowy właściciel jednej z krakowskich pizzerii zastanawia się jak by to miało działać.
- Ciężko będzie zweryfikować kto ile posiłków wydaje, w jaki sposób, i jak je dzielimy. Czy powiedzmy pizza, która w średnicy ma pół metra, na ile osób będziemy to liczyć? Czy będziemy liczyć to jako jeden posiłek, cztery, czy dwa? - pyta.
Urzędnicy odpowiadają, że wystarczy pisemne oświadczenie, że dana pizzeria obsługuje tylu klientów ile trzeba. Nie wiadomo jednak co w sytuacji, jeśli ktoś po prostu w takim oświadczeniu skłamie.
Posłuchaj reportażu Kuby Paducha: