O sprawie tej pisaliśmy tutaj: Szok! Zatrucie tlenkiem węgla w Krakowie. Ucierpiała kobieta z dzieckiem
„W mieszkaniu przebywała kobieta i jej 9-letnia córka. W pewnym momencie dziewczynka usłyszała rumor w łazience i zobaczyła swoją mamę leżącą na podłodze. Przerażone dziecko pomogło podnieść się kobiecie i razem próbowały dojść do kuchni. Gdy dziewczynka straciła resztki sił, upadły obydwie. 9-latka widząc, że sobie sama nie poradzi postanowiła jak najszybciej zadzwonić po tatę, którego akurat nie było w mieszkaniu. W tym czasie kobieta dotarła do łóżka, gdzie prawdopodobnie straciła przytomność” – możemy przeczytać w komunikacie policji.
Czytaj też: Karambol na zakopiance: Ukrainka w BMW rozbiła dziewięć samochodów "Nie wyhamowała"
Kiedy ojciec dziewczynki wbiegł do mieszkania, natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. Szybko jednak przekazał telefon córce, gdyż sam nie mówił w języku polskim (mężczyzna jest 51-letnim obywatelem Azerbejdżanu). Sam zajął się reanimacją kobiety. 9-latka łamaną polszczyzną powiedziała, że jej rodzina potrzebuje pomocy oraz że jej mama najprawdopodobniej nie żyje i leży w mieszkaniu.
Czytaj też: Atak w centrum Krakowa! Szokujący rozbój. Omal nie doszło do tragedii
Do mieszkania szybko przybyła policja. „Jak się okazało, mimo że kobieta nie poruszała się i nie było z nią kontaktu, miała słabo wyczuwalny puls. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie. Funkcjonariuszom cały czas towarzyszył ojciec dziewczynki, jednak to od 9-latki policjanci byli w stanie uzyskać potrzebne informacje. Zdenerwowany obcokrajowiec potwierdzał jedynie słowa córki” – informuje policja.
Policjanci po zdiagnozowaniu sytuacji polecili natychmiast otworzyć wszystkie okna. Wezwali też załogę straży pożarnej, która miała sprawdzić, czy w mieszkaniu nie ulatnia się tlenek węgla, szczególnie łazience, gdzie znajdował się piecyk gazowy.