Szlabany osiedlowe są dla nich przeszkodą niekiedy nie do przejścia. Zdaniem pogotowia, strażaków i policji taki szlaban mocno utrudnia interwencję, bo nie zawsze ktoś jest na miejscu by go podnieść. Ratownicy medyczni przyznają, że tracą przez to cenny czas, którzy może stanowić o czyimś życiu lub śmierci. Wyjście często jest tylko jedno.
- Włączamy sygnały, licząc na to że ktoś usłyszy, ktoś wyjrzy z okna, ktoś pilotem czy domofonem otworzy natomiast no w środku nocy budzimy wtedy wszystkich mieszkańców. No jest to pewnie uciążliwe, natomiast jeśli mamy ratować życie no to niestety robimy to - mówi ratownik Paweł Łukasiewicz.
Zobacz też >>> Horror na trasie Kraków-Zakopane. Jedna osoba nie żyje, nawet 30 rannych [ZDJĘCIA]
Rozwiązanie miała przynieść uchwała krajobrazowa, która reguluje reklamy w przestrzeni miejskiej oraz zabrania grodzenia nowych osiedli, ale prace nad nią trwają już czwarty rok. Ostatnia prezentacja miała miejsce na początku stycznia.
- W trakcie niej okazało się, że w zasadzie uchwała likwiduje wszystkie lokalne firmy reklamowe krakowskie, zostawia tylko międzynarodowe koncerny a to oznacza paraliż na rynku reklamy i prosiliśmy Prezydenta o analizę. Mamy drugą połowę maja i dalej nic się w sprawie nie dzieje - mówi Przewodniczący Miejskiej Komisji Planowania Przestrzennego Grzegorz Stawowy.
Służby proszą, że jeśli już ktoś koniecznie potrzebuje szlabanu, to niech zamontuje taki, który otwiera się na sygnały alarmowe.
Posłuchaj naszego materiału: