Na miejsce wysłano patrol straży miejskiej. Strażnikom szybko udało się dotrzeć do starszego mężczyzny, który był zanurzony w cieku wodnym twarzą w dół. Miał rozcięty łuk brwiowy, a z nosa i łokcia płynęła krew. Mówił bełkotliwie, ale logicznie. Miał też drgawki, co mogło świadczyć o tym, że w wodzie znajdował się już jakiś czas.
- Strażnicy wezwali na miejsce pogotowie i zaczęli wyciągać poszkodowanego z rowu. Niestety duża waga mężczyzny, liczne obrażenia oraz bezwład jego ciała uniemożliwiały bezpiecznie przetransportowanie go na brzeg. Na szczęście na przyjazd karetki nie trzeba było długo czekać, i po chwili, wspólnie z ratownikami udało się go wydostać - relacjonuje Marek Anioł z krakowskiej straży miejskiej.
Poszkodowany mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy i przebywa w jednym z krakowskich szpitali. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach znalazł się w rowie.