Konserwator Wawelu od ponad 20 lat zwracał uwagę władzom miasta, że stoki wzgórza są w złym stanie. Tak twierdzi wicedyrektor Zamku Wawelskiego, Marcin Fabiański. To komentarz do sobotniej katastrofy budowlanej, w wyniku której zginął człowiek. - Od ponad dwóch dekad konserwator zabytków i dyrekcja zamku zwraca uwagę kolejnym prezydentom Krakowa, że należy doprowadzić do kompleksowego uporządkowania całego terenu wokół wzgórza, który stanowi coraz większy kontrast z coraz lepiej utrzymanym zasobem zabytkowym na szczycie wzgórza. Stoki są w dużo gorszym stanie - mówi wicedyrektor.
12 lat temu z inicjatywy miasta miał powstać plan zagospodarowania stoków wzgórza razem z ich bezpośrednim otoczeniem: z ulicami, małą architekturą, oświetleniem ulicznym i iluminacją. - Z tego dużego projektu na razie zostało zrealizowane jedynie jedno zamierzenie, to znaczy iluminacja Wawelu - mówi Fabiański.
Dyrekcja Zamku nie wie czy katastrofy dało się uniknąć. Nie wskazuje też winnych. Tym zajmie się krakowska prokuratura. - Nie chodzi tylko o odpowiedzialność konkretnej osoby, która doznała obrażeń i zmarła, ale także tej, która nadzorowała tę osobę. A także osób, które przygotowywały całą inwestycję. Osób, które informowały o tym, że może dojść do takich zdarzeń - mówi prokurator Janusz Hnatko.
Pytania w tej sprawie wysłaliśmy do biura prasowego magistratu. Pytaliśmy czy to prawda, że plan konserwacji stoków powstał 12 lat temu, a jeśli tak, to co się z nim stało. Urzędnicy wciąż pracują nad odpowiedziami. Do sprawy na pewno wrócimy.
Posłuchaj reportażu Kuby Paducha: