Chodzi o budynek, który 4 lata temu został siedzibą Krakowskiego Biura Festiwalowego. Ministerstwo Finansów twierdzi, że miasto nie mogło kupić lokalu bo już do niego należał na mocy umowy odszkodowawczej sprzed ponad pół wieku. Urzędnicy twierdzą, że nie mieli o tym pojęcia.
- Teraz już wiemy, że w 66' roku ówczesna właścicielka otrzymała pieniądze za tę kamienicę, natomiast ówczesne Ministerstwo Finansów nie zadbało żeby znalazł się ten zapis w księgach wieczystych. W związku z czym ta kamienica przez lata przechodziła postępowania spadkowe i była sprzedawana - mówi Rzeczniczka Prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.
Zobacz też >>> Rusza kolejny remont autostrady A4. Będą utrudnienia!
Poprzedni "właściciele" mówią, że też o niczym nie wiedzieli. Ale ktoś jednak wiedział, Byli to twórcy krakowskiej mapy reprywatyzacji Stowarzyszenie Miasto Wspólne.
- My wiedzieliśmy o układach indemnizacyjnych [odszkodowawczych - przyp. red.] z tego względu że, po pierwsze, one były już zawierane w czasach PRL'u, a po drugie, Ministerstwo Finansów na swoich stronach internetowych publikowało co jakiś czas aktualizowaną listę nieruchomości, które miały być objęte tymi układami - mówi członek Stowarzyszenia Tomasz Leśniak
Sprawa wciąż jest badana przez prokuraturę. Spytaliśmy na jakim etapie jest postępowanie ale dowiedzieliśmy się tylko, że obecnie zbierane są dowody. Niezależnie od wyniku postępowania, pieniędzy, które gmina zapłaciła za budynek skarb miasta już nie odzyska.
Posłuchaj reportażu Kuby Paducha: