Krakowianie są raczej przyzwyczajeni do wybrzuszających się w lecie szyn tramwajowych. Ale asfalt wybrzuszający się zimą jest jednak zaskakującym zjawiskiem. Tym bardziej, że drogę oddano do użytku stosunkowo niedawno, bo w 2012 roku.
Zobacz nagranie Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA:
- Generalnie Kraków położony jest w obrębie zapadliska przedkarpackiego, które wypełnione jest w znacznym stopniu iłami mioceńskimi. Te iły mioceńskie mają miąższość do kilkudziesięciu metrów i są to grunty, które mają właściwości pęczniejące. To znaczy, że w kontakcie z wodą mogą zwiększać swoją objętość. Generalnie występują na nieco większych głębokościach: przeciętnie kilku, czasami kilkunastu metrów. Ale akurat w rejonie Ruczaju dość płytko: od półtora metra do trzech, czterech metrów - tłumaczy Robert Kaczmarczyk z Wydziału Geologii Akademii Górniczo-Hutniczej.
Polecany artykuł:
Na razie nie wiadomo, czy wykonawca drogi popełnił błąd. - Teraz będziemy prosili o przeprowadzenie niezależnej ekspertyzy, która wykaże, czy to wybrzuszanie skał mogło być zauważone wcześniej i ujęte w projekcie, czy można było coś z tym zrobić. Jeżeli tak, to będziemy domagali się naprawy na koszt wykonawcy, czy projektanta. Natomiast jeżeli on nie popełnił błędu, będziemy musieli się zastanowić nad formą usunięcia tej awarii ze środków miasta - mówi Michał Pyclik.
Posłuchaj materiału Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA: