Kaczkomaty zapewnią pierzastym mieszkańcom zalewu pełnowartościowe pożywienie, którym nie są - przykładowo - kawałki chleba. - To jest karma zbilansowana, która zawiera pszenicę, pszenżyto, kukurydzę, wiele witamin i żelazo. Kaczkomat to mała budka w kolorze antracytu, tutaj mamy instrukcję, podkładamy rękę pod dozownik, przekręcamy pokrętło o 360 stopni i karma sypie się nam na rękę - mówi Marzena Rogozik z krakowskiej huty ArcelorMittal Poland, która ufundowała automaty. - To jest ważne, żeby karma nie została rozsypana do wody, bo ona wtedy pęcznieje i to też nie jest korzystne dla żołądków ptaków wodnych - dodaje Rogozik i radzi, by ziarna rozsypać na brzegu.
Dlaczego powinniśmy korzystać z kaczkomatów, zamiast rzucać kaczkom chleb? Według ekspertów, ptasia dieta złożona z pieczywa przypomina dietę złożoną z fast foodów. - Jest takie schorzenie nazywane "anielskim skrzydłem". Nazwa bardzo ładna, ale niestety bardzo niekorzystna dla ptaków wodnych, ponieważ powoduje nieodwracalne zwyrodnienie stawów w skrzydłach. Te ptaki tak naprawdę nie mają możliwości od lotu - tłumaczy obrączkarz Krzysztof Dudzik.
W przyszłości podobne kaczkomaty mogą stanąć między innymi nad innymi zbiornikami wodnymi w Krakowie, nad Wisłą oraz na Plantach.
Posłuchaj materiału Bartka Plewni, reportera Radia ESKA: