Zarówno kobieta jak i mężczyzna mieli po 26 lat. Najprawdopodobniej przyjechali do Krakowa na studia. Lokum przy ul. Estery wynajmowali już od kilku lat. To w tym mieszkaniu doszło do tragedii. W niedzielę rano znaleziono tam dwa ciała. Według nieoficjalnych informacji, kobieta miała mieć ranę ciętą szyi, poranione ręce oraz rozcięty brzuch. Mężczyzna miał niewielkie obrażenia na ręce. Sekcja zwłok ostatecznie przesądzi, co było przyczyną zgonu zarówno kobiety, jak i mężczyzny.
Jak informuje krakowska prokuratura, w mieszkaniu zabezpieczono duże ilości różnych substancji, które mają zostać przebadane. Na razie nie wiadomo, czy są to narkotyki czy dopalacze. Zabezpieczono także noże, telefony i inne przedmioty.
Wciąż nie wiadomo, jak doszło do tragedii. Prokuratura nie wyklucza, że w zbrodni miała udział osoba trzecia. Możliwym scenariuszem jest także tzw. samobójstwo rozszerzone - wówczas sprawcą zabójstwa byłaby jedna ze zmarłych osób.