Polecany artykuł:
Do nietypowego zdarzenia doszło w miniony czwartek w godzinach popołudniowych. Dwaj policjanci z okien biurowego pokoju zauważyli, że na dachu pobliskiego Lidla znajduje się dwoje dzieci. Funkcjonariusze natychmiast pobiegli na miejsce i powiadomili o sytuacji dyżurnego oraz strażaków.
Najpierw policjanci próbowali ustalić drogę, którą dzieci weszły na górę. Okazało się, że skorzystali z konstrukcji schodów umieszczonych na ścianie sklepu, więc tą samą drogą podążali mundurowi. Widok jaki zastali wywołał w nich niepokój, albowiem ok. 10 letni chłopcy znajdowali się przy samej krawędzi. Aby ich nie przestraszyć funkcjonariusze wyjaśnili kim są i poprosili by ci pozostali na miejscu.
- Wtedy podeszli do chłopców, żeby odciągnąć ich od brzegu dachu. Jak się okazało 9 i 10-latka zawiodła w to miejsce dziecięca ciekawość, chcieli koniecznie sprawdzić co znajduje się na górze. Bezpieczne sprowadzenie dzieci na dół wymagało pomocy wezwanych przez dyżurnego strażaków, którzy przy pomocy wysięgnika z koszem zwieźli chłopców na dół - informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Chłopcy nie potrzebowali pomocy medycznej, a na miejsce wezwano rodziców. Wszyscy wrócili cali i zdrowi do domów.
Funkcjonariusze zaapelowali do rodziców, aby kontrolowali co robią ich pociechy, ale przede wszystkim rozmawiali z dziećmi tłumacząc, że niektóre zachowania są bardzo niebezpieczne.