Pracownik ochrony pełnił obchód na parkingu podziemnym. Do jego obowiązków należało sprawdzenie, czy pozostawione tam pojazdy są w prawidłowy sposób zaparkowane i nie stwarzają zagrożenia da innych uczestników ruchu.
Jeżeli ochroniarz dostrzeże jakąś nieprawidłowość, jest zobowiązany nakleić na pojazd naklejkę informacyjną i sfotografować samochód. Wynika to z regulaminu wewnętrznego.
Polecany artykuł:
Kiedy mężczyzna zauważył nieprawidłowo zaparkowanego hyundaia, nakleił na niego naklejkę i sfotografował pojazd. Kiedy odchodził, z galerii wyszło troje młodych ludzi zmierzających do samochodu. Ochroniarz podszedł do nich i poinformował, że nieprawidłowo pozostawili pojazd. To rozzłościło dwóch mężczyzn - kierowcę i pasażera hyundaia. Jeden z nich wyciągnął z kieszeni gaz pieprzowy i użył go w kierunku ochroniarza, drugi natomiast wyciągnął maczetę i próbował uderzać nią mężczyznę. Oszołomiony i pobity ochroniarz zaczął uciekać. Przez radiostację poinformował swoich współpracowników o całej sytuacji.
Polecany artykuł:
Sprawcy odjechali. Ochroniarz nie dał za wygraną i własnym samochodem ruszył za nimi. Uciekinierzy zorientowali się dopiero po przejechaniu kilku kilometrów. Zatrzymali się i wybiegli z auta chcąc ponownie zaatakować ochroniarza. Mężczyźnie udało się uciec. O całym zdarzeniu natychmiast została powiadomiony VI Komisariat Policji.
Kryminalni przystąpili do ustaleń. Namierzono wszystkich uczestników zdarzenia. Udało się zatrzymać 20-letniego pasażera oraz pasażerkę pojazdu. Chłopak usłyszał zarzuty pobicia. Został już objęty dozorem policyjnym. Kobieta została przesłuchana jako świadek zdarzenia. Policjanci nadal jednak poszukują kierowcy hyundaia, który próbował ugodzić ochroniarza maczetą.
Według naszych nieoficjalnych informacji, sprawcy są kibolami Wisły, a zdarzenie miało miejsce na terenie centrum handlowego Bonarka.