Do podwójnej kontroli biletowej miało dojść w autobusie linii 139 w miniony piątek. Para kontrolerów wsiadła do autobusu o godzinie 5:24, sprawdziła bilety i wysiadła. Na kolejnym przystanku do pojazdu znów wsiadły osoby chcące sprawdzić bilety.
- Pewien Pan zwrócił uwagę że kontrola była przed chwilą, na co Pani zareagowała słowami "niemożliwe, jeździmy zgodnie z harmonogramem, tu nie było kontroli. Wie pan, różni oszuści jeżdżą". Faktycznie podczas pierwszej kontroli nie pikały czytniki sprawdzając karty, a do biletów papierowych 'kontrolerzy' nie przywiązywali wagi - zrelacjonowała sytuację na profilu Platformy Komunikacyjnej Krakowa jedna z pasażerek kursu.
Sprawą zainteresował się Zarząd Transportu Publicznego, który wystąpił do przewoźnika z prośbą o zabezpieczenie monitoringu. Jeżeli okaże się, że doszło do oszustwa "na kanara", a czytniki biletów były czytnikami kart bankomatowych, incydent zostanie zgłoszony na policję.
Jak podkreśla Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, scenariusz kradzieży nie jest wykluczony. Do funkcjonariuszy nie trafiło jak dotąd żadne zgłoszenie od osób podróżujących autobusem. Jeśli tak się stanie, policja rozpocznie śledztwo.