Podczas powodzi ratowali innych, teraz sami potrzebują ratunku. Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Bieżanów uruchomili zbiórkę pieniędzy na odnowienie ich remizy zalanej przez wielką wodę. Straty są tym bardziej dotkliwe, że remiza była świeżo po remoncie, wykonanym w dużym stopniu z kieszeni samych strażaków i mieszkańców dzielnicy. Naczelnik jednostki przyznaje, że zniszczenia są duże.
Zobacz też >>> W Krakowie i w Małopolsce zawyją syreny alarmowe. Wiemy, dlaczego!
- Mamy do gruntownego remontu dach, mamy do gruntownego remontu świeży sufit podwieszany, wykonany w zeszłym roku. Ucierpiały tynki wewnątrz remizy, walczymy, osuszamy, staramy się je mimo wszystko odratować. Ucierpiały zabudowy z karton gipsu - mówi Tomasz Lebryk.
Remiza może ucierpiałaby mniej, gdyby strażacy zajęli się jej ratowaniem, ale uznali wtedy że ważniejsza jest pomoc mieszkańcom.
- Przede wszystkim zabezpieczenie wałów na rzece Serafie, dowożenie worków z piaskiem, rozkładanie rękawów przeciwpowodziowych oraz działania mające na celu utrzymanie ruchu, umożliwienie mieszkańcom opuszczenie ewentualne domów - wylicza naczelnik Lebryk.
Druhowie szacują, że potrzebują około 25.000 złotych żeby odbudować, to, co zostało zniszczone. Ochotnicza Straż Pożarna Bieżanów powstała w 1879 roku. Niedawno remontowany budynek remizy liczył sobie ponad 100 lat.
Posłuchaj wywiadu Kuby Paducha: