Kryzys w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Czterem oddziałom grozi zamknięcie
Fala odejść lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu rozpoczęła się we wrześniu, gdy wypowiedzenia złożyło 25 specjalistów. Już wtedy, ówczesny dyrektor placówki prof. Krzysztof Fyderek ostrzegał, że praca szpitala może zostać całkowicie sparaliżowana. Ostatecznie on sam również zdecydował się na odejście z pracy, a zastąpił go dr hab. Wojciech Cyrul. Niestety sytuacja zadłużonej na około 40 milionów złotych placówki w dalszym ciągu jest bardzo zła i wkrótce może się jeszcze pogorszyć. Jak informuje gazeta.pl, złożenie wypowiedzenia planuje 30 kolejnych lekarzy. To oznacza, że od 1 stycznia mogą przestać działać cztery oddziały: pediatrii, reumatologii, pulmonologii i alergologii oraz nefrologii. Medycy już od dłuższego czasu domagają się poprawy warunków pracy, obejmującej podwyższenie wynagrodzeń, a także zatrudnienia dodatkowych specjalistów.
PRZECZYTAJ: Tragedia w Oświęcimiu! 51-latek tonął w basenie. Nie udało się go uratować
Dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego próbuje zapobiec najgorszemu scenariuszowi, jednak z informacji przekazanej portalowi gazeta.pl przez Katarzynę Pokorną-Hryniszyn, rzeczniczkę prasową szpitala wynika, że na obecną chwilę nie udało się osiągnąć porozumienia z lekarzami. Przedstawicielka lecznicy dodała, że porozumienie może być podpisane w każdej chwili, jednak w tym celu koniecznie jest wyasygnowanie przez Ministerstwo Zdrowia dodatkowych środków na funkcjonowanie szpitala. Z kolei resort zdrowia poinformował, że "jest w stałym kontakcie z dyrekcją placówki" i nie wyklucza zorganizowania spotkania przedstawicieli ministerstwa z kierownictwem szpitala.
ZOBACZ: Spłoszone konie pędziły prosto na turystów! Szok na trasie do Morskiego Oka [WIDEO]