Samochody na dolnej płycie ronda to też dość częsty widok, szczególnie dla kierowców nie znających topografii miasta i tych, którzy nie stosują się do ulicznego ruchu. W ubiegłym roku przez pas tramwajowo-autobusowy przejechała też ciężarówka, która o mały włos nie zerwała sieci trakcyjnej.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Nietypowe sytuacje na rondzie Mogilskim!
Mieliśmy tez do czynienia z wielokrotnym pchaniem tramwajów, które zatrzymywały się na tzw. przerywnikach, czyli miejscach, gdzie w sieci trakcyjnej nie ma prądu. Był też "basen Mogilski", gdy po intensywnych ulewach jedno z największych rond w mieście zostało zalane.
Z koniem przez miasto
Największą furorę zrobiło jednak zdjęcie kobiety na koniu, która przemierzała dolną płytę ronda Mogilskiego. Jak mówi Pani Joanna, do której udało się dotrzeć reporterowi ESKA INFO Kraków, jest ona częstym gościem nie tylko na Mogilskim.
- Mój koń jest nieustraszony i spokojny, więc korzystam z możliwości. Najbliższe miejsce, gdzie można spokojnie pogalopować znajduje się na Błoniach, więc aby tam dotrzeć trzeba przejechać przez miasto - mówi nam Pani Joanna.
Czytaj też >>> Uwaga! W Krakowie wprowadzono "obszar zapowietrzony". Szaleje zgnilec amerykański!
Jak dodaje najczęściej pokonuje trasę z ronda Barei, w pobliżu którego znajduje się stajnia, w której mieszka koń, obok Tauron Areny nad Wisłę, dalej pod Wawel i stamtąd na Błonia albo właśnie przez rondo Mogilskie, Planty i ul. Piłsudskiego - tłumaczy krakowianka i przekonuje, że koń jest przyzwyczajony do ruchu ulicznego, spokojny i niepłochliwy.
A Wy z jakimi nietypowymi sytuacjami spotkaliście się na rondzie Mogilskim lub w jego okolicy? Czekamy na Wasze komentarze!