ZBRODNIA KRAKOW

i

Autor: ART-SERVICE Oględziny w mieszkaniu gdzie doszło do zbrodni trwały kilka godzin.

Kraków. Rozstrzelał rodzinę i siebie! Co kierowało Andrzejem R.? [WIDEO, GALERIA]

2020-11-04 20:34

Huk strzałów z broni palnej zbudził mieszkańców jednego z bloków na os. Dywizjonu 303 w Krakowie. W mieszkaniu na 6. piętrze doszło do krwawej rozprawy. Andrzej R. (†41 l.) zaatakował swoich bliskich. Zranił starszego brata i ojca, a matkę zastrzelił. Potem sam sobie wymierzył sprawiedliwość. Nad pytaniem, dlaczego doszło do tej tragedii, zastanawiają się krakowscy śledczy.

Andrzej R. żył i pracował w Niemczech. Do Polski przyjeżdżał w odwiedziny. Mieszkał wtedy w krakowskim mieszkaniu rodziców. We wtorek wcześnie rano dokonał tam brutalnej masakry. W domu była Teresa R. (†70 l.), matka zabójcy, ojciec Marian R. (71 l.) oraz brat Adam R. (44 l.). Dzień budził się do życia, gdy Andrzej R. zaczął rozstrzeliwać własną familię. Śmiertelnie zraniona została pani Teresa. Kule dosięgnęły też Mariana R. i Adama R. Oni mieli więcej szczęścia – przeżyli atak i trafili do szpitala. Na koniec oprawca strzelił do siebie. Policja przyjechała na miejsce po telefonie od ojca zabójcy. 

Do wydarzenia doszło około godz. 5 rano. Było to prawdopodobnie samobójstwo rozszerzone. W mieszkaniu znaleziono dwa ciała. Prowadzimy oględziny. Ustalamy, czy przebieg zdarzenia był taki, jak wynikało ze zgłoszenia. Weryfikujemy to i zbieramy dowody – informuje Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Morderstwo w Krakowie, miejsce zbrodni

Nie wiadomo, co spowodowało wybuch takiej agresji u Andrzeja R. Przerażeni sąsiedzi są zdezorientowani. Coś tak okropnego nie mieści im się w głowie. Przecież rodzina była bardzo spokojna. – Znałem Tereskę i Mariana, mieli trzech synów. Ten Andrzej to w Niemczech mieszkał, tu tylko wpadał, drugi z synów gdzieś się wyprowadził, a z rodzicami został Adam – mówi jeden z sąsiadów. - To byli spokojni, starsi ludzie. Zero awantur, żadnych konfliktów – kręci głową sąsiad.

Co kierowało mężczyzną? Na to pytanie spróbują odpowiedzieć śledczy pod nadzorem prokuratury.

Popołudniu, po kilku godzinach pracy techników z mieszkaniu rodziny R. wyniesiono worki z ciałami matki i syna. Wówczas Sebastian Gleń podał więcej informacji o zdarzeniu do jakiego doszło ok 5.00 rano w krakowskim mieszkaniu - W uzupełnianiu dodaję, że śledczy zabezpieczyli na miejscu zdarzenia m.in. 2 sztuki  broni  palnej  czarnoprochowej należącej do zmarłego.  Zwłoki matki i syna zostaną poddane sekcji. Ze szpitala wyszedł już  71-latek (miał powierzchowne obrażenia głowy) i będzie w najbliższym czasie przesłuchiwany.  Jego 44-letni syn nadal przebywa w szpitalu ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.  Ich obrażenia są wynikiem  postrzelenia przez 41-latka. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowej  Hucie- czytamy w komunikacie.

ZBRODNIA KRAKOW

i

Autor: ART-SERVICE Ciało matki i syna trafi na sekcję zwok

Mieszkańcy bloku nie mogą uwierzyć w to się stało. wielu z nich nie słyszało żadnych strzałów. Niepokojące wieści rozeszły się dopiero gdy na klatce zauważono funkcjonariuszy, przyjechało pogotowie i zaroiło się od służb ratunkowych. Nikt z sąsiadów nie umie odpowiedzieć co wstąpiło w Andrzeja R., że zdecydował się na taki desperacki krok.

Masz podobny temat? Napisz do autora tekstu: [email protected]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają