- Szczeniak został odebrany, ponieważ okazało się, że był wygłodzony - było to na tyle posunięte, że nie mogliśmy podać mu leków. Pani podpisała zrzeczenie. Rozmawialiśmy z nią o sterylizacji suki, która również przy niej siedziała, ma do nas przyjść w tej sprawie. No niestety tego typu zgłoszenia pojawiają się nagminnie. Najczęściej osoby żebrzące mają jednak stosowne dokumenty, potwierdzające szczepienia tych zwierząt i dobry stan ich zdrowia, bardzo często też bierzemy te zwierzęta na badania i sprawdzamy, czy nie mają w swoim ciele substancji odurzających. Jeśli wszystko jest w porządku, straż miejska może jedynie ukarać mandatem taką osobę za żebranie. Nie możemy odebrać tych zwierząt siłą - mówi nam dyspozytorka KTOZ.
>>> Kraków: Właściciel zostawił labradora w rozgrzanym aucie. Interweniowała straż miejska
Jak czytamy we wpisie KTOZ-u na Facebooku, obywatelka Rumunii była już kontrolowana kilkukrotnie: " - Suka w typie spaniela regularnie i kompleksowo szczepiona (sprawdziliśmy po raz kolejny), miska z wodą obok, wszystko jak należy... Jednak obok szczeniak był bez żadnych papierów, nieszczepiony... Po krótkiej perswazji obywatelka zrzekła się szczeniaka. Suczka natychmiast wylądowała u doktora Szpeyera. Miało być rutynowe odrobaczenie i odpchlenie, tymczasem okazało się, że niedożywienie nie pozwala na podanie środków na robaki... Jak na razie Czkawka (takie imię robocze) będzie miała schronienie u naszego inspektora, a gdy tylko będzie to możliwe zostanie odrobaczona i zaszczepiona.".
Czytaj też:
>>> 22-letni Polak przywiózł do Norwegii 600 litrów wódki. Chciał ją sprzedać, ale został deportowany
>>> Nastolatkowie skatowali na śmierć 54-letniego mężczyznę. Grozi im 10 lat więzienia
Zobacz TO WIDEO: