Skwer Praw Kobiet w Krakowie
Pomysł stworzenia skweru Praw Kobiet w Krakowie zgłosili radni Koalicji Obywatelskiej. W uzasadnieniu projektu uchwały podkreślili oni konieczność wyrażenia szacunku dla wszystkich kobiet, które walczyły o "prawo do edukacji, prawa wyborcze, prawa decydowania o życiu każdej kobiety". Po burzliwej dyskusji projekt zyskał akceptację 24 radnych, natomiast 15 radnych zagłosowało przeciw. Pomysłowi sprzeciwiali się zwłaszcza radni PiS, doszukując się w nim motywów politycznych. Nie spodobała im się również lokalizacja nowego skweru, który powstał na terenie pomiędzy ulicami: Piłsudskiego oraz Smoleńsk, w pobliżu siedziby zarządu okręgowego PiS w Krakowie. - Wybór miejsca na przeciwko siedziby PiS czyni te uchwałę czysto polityczną - powiedziała radna PiS Małgorzata Kot. - Ważne są intencje, a intencją tej uchwały nie jest uczczenie praw kobiet - wtórował jej Adam Kalita (PiS).
PRZECZYTAJ: Kraków. Na razie NIE BĘDZIE nowych hejnalistów na wieży mariackiej. ZASKAKUJĄCY powód
Z zarzutami nie zgadzali się radni Koalicji Obywatelskiej, zwracając uwagę, że w pobliżu skweru znajduje się nie tylko siedziba PiS, ale też pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, którego dekret przyznał prawa wyborcze kobietom. - Czy PiS wykupiło tę ulicę, czy to jest ich własność? Nigdy nie odważyłabym się posadzić komuś drzewa na jego prywatnej własności. To nie jest niczyja własność. To jest ulica Krakowa - powiedziała radna Małgorzata Jantos (KO). W trakcie dyskusji radny Michał Drewnicki (PiS) zgłosił poprawkę, by patronką skweru została prof. Karolina Lanckorońska. Ten pomysł nie uzyskał jednak poparcia większości radnych. Małgorzata Jantos tłumaczyła, że zgodnie z prawem nadanie prof. Lanckorońskiej patronatu nad skwerem wymagałoby weryfikacji przez IPN. Tak bowiem dzieje się w przypadku osób, które zmarły po 1944 roku.