Grupa działała w Krakowie i innych miejscowościach Małopolski. Produkowała i wprowadzała do obrotu znaczne ilości środków odurzających, w szczególności marihuany i amfetaminy. Członkowie grupy mieli też na koncie handel ludźmi. Cała działalność przypadała na okres od listopada 2015 do 9 kwietnia 2016.
Jak poinformowała dzisiaj prokuratura, Tadeuszowi C. i Grzegorzowi L. zarzucono handel ludźmi, ułatwianie kobietom prostytucji oraz sutenerstwo, a także hodowanie krzewów konopi. Ułatwianie prostytucji zarzucono również Justynie G.
Annie B., Ireneuszowi D. oraz Damianowi C. zarzucono wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Ten sam zarzut usłyszeli Dawid K. i Krzysztof G., którzy odpowiedzą oprócz tego za handel ludźmi.
Sławomirowi R., zarzucono posiadanie substancji psychotropowych.
Wiadomo, że Tadeusz C. i Grzegorz L. wykorzystali trudną sytuację finansową Anety S. i "kupili" ją od Dawida K. i Krzysztofa G. za dwa tysiące złotych. Następnie przyjęli ją do pracy w charakterze prostytutki, w prowadzonej przez siebie agencji towarzyskiej, znajdującej się w wynajętym przez Justynę G. mieszkaniu na jednym z krakowskich osiedli.
Tadeusz C. i Grzegorz L. wynajęli fotografa i umieszczali zdjęcia z agencji na portalu erotycznym. Zarabiali też na prostytucji Anety S. i innych kobiet.
- W ramach tej sprawy ustalono także, iż Dawid K. i Krzysztof G. uczestniczyli w przestępczym procederze, polegającym na wprowadzaniu do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych na terenie Oświęcimia. Narkotyki te przekazywali oni Annie B., Ireneuszowi D. oraz Damianowi C., którzy przekazywali je dalszym nieustalonym osobom - informuje prokuratura w swoim komunikacie.
Część osób zamieszanych w tę sprawę przebywała w ostatnim czasie areszcie. Kiedy udało się zebrać wystarczający materiał dowodowy, Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała do Sądu Okręgowego akt oskarżenia przeciwko tym osobom.
Pięć osób przyznało się do winy i złożyło wyjaśnienia.
Tadeuszowi C., Grzegorzowi L., Dawidowi K. oraz Krzysztofowi G. za zarzucane im przestępstwa grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
>>> 65-latek spowodował fałszywy alarm bombowy w Galerii Krakowskiej. Teraz grozi mu 8 lat więzienia!