Właścicielka restauracji nie mogła skorzystać z tarczy antykryzysowej z powodu zmian, które zaszły w jej firmie.
- W styczniu staliśmy się spółką. Oczywiście nie przerwało to w żaden sposób działalności firmy, ale urzędy, które przyjmowały wnioski o pomoc uznały, że mamy firmę od momentu przejścia na spółkę. To zablokowało jakąkolwiek pomoc na uratowanie etatów i całej firmy. Dostaliśmy jedynie 5 tys. zł na bieżące wydatki - wyjaśnia “Gazecie Krakowskiej” Karolina Bartosik.
Czytaj też: Potężny bunt górali! Otworzą hotele i restauracje pomimo rządowych obostrzeń?!
Restauratorka opublikowała post o otwarciu lokalu w poniedziałek po południu. Już godzinę później miał on kilkaset polubień oraz mnóstwo komentarzy. - Widać, że ludzie już też mają dosyć duszenia gospodarki. Mamy ogromne wsparcie wśród klientów i znajomych - mówi właścicielka.
Czytaj też: Kontrowersje wokół stoku w Podstolicach. Co dalej? Czy stok pozostanie otwarty?