We wpisie KTOZ na Facebooku czytamy:
"Ten kastrowany kocurek przyjechał dziś pociągiem z Oświęcimia na gapę. Prawdopodobnie wsiadł na stacji w Chrzanowie. Ponieważ właściciel może nie wpaść na to, by szukać zguby w Krakowie prosimy o pomoc i udostępnianie kocurka w lokalnych grupach. Jego id w Schronisku k 88/05/18"
Kto przyjechał do Krakowa zaledwie wczoraj, a już ma grono fanów na Facebooku. Wiele osób deklaruje, że chętnie przygarnie zwierzę. KTOZ uprzedza jednak, że kot nie jest do adopcji :
- Zgodnie z przepisami 14 dni czekamy na to, czy zgłosi się po niego właściciel. Właściciel został poinformowany, że kot wylądował u nas. Dziękujemy za pomoc i czekamy na zgłoszenie się do nas właściciela.
Czytaj też:
>>>Strażacy wyłowili z Wisły sarnę [WIDEO]
>>> 80 punktów karnych w niespełna 4 minuty. Motocyklista pobił rekord? [WIDEO]
Zobacz TO WIDEO: