Sukiennice / Rynek / Kraków

i

Autor: aczurczak

Rok po wyborach samorządowych

Kraków tonie w długach. Opłakany stan finansów. "Zadłużenie miasta bije rekordy"

2025-04-22 10:37

Rok po wyborach samorządowych Kraków zmaga się z rosnącym zadłużeniem, które budzi coraz większe kontrowersje. Koalicja Obywatelska (KO) chwali się dopięciem budżetu na rok 2025, jednak Prawo i Sprawiedliwość (PiS) uważa, że stało się to kosztem kluczowych inwestycji transportowych. Podczas gdy KO przekonuje o prowadzeniu nowoczesnej polityki, PiS zarzuca jej upolitycznienie miasta.

W kwietniu 2024 roku, w wyborach samorządowych, Koalicja Obywatelska zdobyła większość w Radzie Miasta Krakowa (RMK) – 24 mandaty. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 12 mandatów, a formacja Kraków dla Mieszkańców Łukasza Gibały – 7 mandatów. W drugiej turze wyborów na prezydenta miasta, która odbyła się 21 kwietnia 2024 roku, Aleksander Miszalski, przewodniczący małopolskiej Platformy Obywatelskiej, zdobył 51,04 proc. głosów, pokonując Łukasza Gibałę.

Szefowie dwóch największych klubów w RMK w rozmowie z PAP podsumowali pierwszy rok rządów nowego prezydenta i radnych.

Kraków zadłużony po uszy. KO chwali się budżetem, PiS alarmuje o upolitycznieniu

- Rzeczą praktycznie niemożliwą było dopięcie budżetu (na 2025 rok), biorąc pod uwagę opłakaną sytuację finansową miasta Krakowa, potężne zadłużenie. Ale to się udało – powiedziała wiceprzewodnicząca klubu KO Alicja Szczepańska. Zadłużenie Krakowa wynosi obecnie około 6,8 mld zł, a na koniec roku, według przewidywań magistratu, ma sięgnąć około 7,5 mld zł. W przeliczeniu na jednego mieszkańca, stolica Małopolski jest najbardziej zadłużonym miastem w kraju.

Zdaniem Szczepańskiej, sprawy finansowe są jedynie pretekstem do ataków ze strony opozycji na KO i prezydenta. Opozycja, jak oceniła, próbuje populistycznie zmusić KO do działań, które ze względu na miliardowy deficyt są niemożliwe. - Musimy z tym populizmem walczyć i starać się ludziom merytorycznie wytłumaczyć, dlaczego miasto nie będzie Nibylandią Gibały – dodała. Według niej, łatwiej jest krytykować będąc w opozycji, niż bronić decyzji prezydenta, który ze względu na ograniczony budżet nie może spełnić wszystkich oczekiwań.

Tak opieczętowali apartamenty papieża

Szczepańska podkreśliła, że każdy błąd klubu KO jest odbierany jako błąd prezydenta, a decyzje radnych są szeroko komentowane i hejtowane. Równocześnie, w jej odczuciu, współpraca z radnymi PiS układa się dobrze, ponieważ na pierwszym miejscu stawiają troskę o mieszkańców, a nie przynależność polityczną.

Wiceprzewodnicząca klubu KO zaznaczyła, że radni tej kadencji są bardzo wymagający i dociekliwi, a w samym klubie panuje solidarność. - Mimo że klub jest od Annasza do Kajfasza, to udaje się łączyć poglądy. Wystarczy jeden sprzeciw wyrażony merytorycznie, a już klub cofa poparcie dla uchwały – stwierdziła.

PiS krytykuje: Upolitycznienie, zapomniane inwestycje i rosnące długi

Wiceprzewodniczący klubu PiS Michał Drewnicki widzi więcej negatywnych efektów ostatniego roku rządów KO w Krakowie. Po pierwsze, jak ocenił, miasto staje się coraz bardziej upolitycznione. Zdaniem Drewnickiego, Miszalski nie realizuje obietnicy bycia prezydentem wszystkich mieszkańców. Dowodem na to ma być odrzucanie pomysłów PiS, zwłaszcza podczas głosowania nad budżetem miasta na 2025 rok. Wówczas prezydent – jak relacjonował Drewnicki – przyjął tylko kilkanaście poprawek PiS, a pozostałe około 350 poprawek PO zaakceptował. - Nasze wnioski to często prośby mieszkańców – podkreślił.

Upolitycznienie miasta ma się przejawiać także w kontrowersyjnych konkursach na stanowiska organizowanych przez magistrat. Jako przykład podał powołanie Aleksandry Twaróg na Krakowskiego Rzecznika Praw Uczniów i Dialogu Społecznego. - Najgorzej zdała test kompetencji, ale potem w rozmowie przebiła wszystkich, bo była asystentką Miszalskiego. Tak się nie robi. Mógł ją zatrudnić bez konkursu – powiedział Drewnicki.

Jego zdaniem, po niemal 22 latach rządów Jacka Majchrowskiego pojawiła się nadzieja na realizację zapomnianych inwestycji transportowych. - Tymczasem okazało się, że jest jeszcze gorzej niż było, bo prezydent Miszalski obiecywał metro, a przygotowuje dalej dokumenty na podziemny tramwaj. To jest dokładnie to samo, co chciał Majchrowski – ocenił radny PiS. Według niego, inną kluczową, ale zignorowaną przez obecną władzę inwestycją, jest przebudowa ulicy Okulickiego, czyli drogi dojazdowej do budowanego węzła Mistrzejowice.

Odnosząc się do finansów miasta, Drewnicki stwierdził, że sytuacja jest gorsza. - Wydatki za prezydenta Miszalskiego skaczą jeszcze bardziej niż za prezydenta Majchrowskiego – powiedział. Dodał, że Miszalski „miał dodatkowe środki, bo rząd o dziwo zmienił współczynnik naliczania środków i Kraków zyskał kilkaset milionów więcej, a mimo wszystko zadłużenie miasta bije rekordy”.

Jako zaletę obecnej władzy Drewnicki wskazał zdolność do zmiany zdania. Jako przykład podał „las” paprociowy, który niegdyś PO chciała sprzedać, a teraz Miszalski blokuje ten pomysł. Istotną zmianą jest również polityka mieszkaniowa. - PO z Majchrowskim wyprzedawali na potęgę mieszkania, a teraz PO trochę się rehabilituje i wstrzymała się z tym. Miszalski to wstrzymał. Przeznaczono środki na budowę mieszkań społecznych czy w ramach inicjatyw społecznych – zauważył przedstawiciel PiS.

Zapytany o ocenę pracy samej rady miasta, odpowiedział, że jest mniej dialogu niż kiedyś. - Jesteśmy sekowani jako opozycja. Bardziej to odczuwamy niż za Majchrowskiego. I to zarówno my jako PiS, ale i również klub Gibały – w nim przecież jest radna z partii Razem, są mieszkańcy, niezależne osoby – podsumował Drewnicki.

Policja przyjechała na sygnale do kościoła. Proboszcz negocjował, przemówił do wiernych

Super Express Google News
Sonda
Czy Kraków jest dobrym miejscem do życia?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki