Jak tłumaczy Witold Śmiałek, doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza, tablice zakupiono z funduszy unijnych, a Komisja Europejska ma wątpliwości, czy dane o smogu są informacją pasażerską, którą można na nich publikować. - Musimy zaczekać do zakończenia projektu, jego całkowitego rozliczenia, a wtedy możemy w pełnym zakresie puszczać te informacje. Nic nie stoi na przeszkodzie. To wszystko z przyczyn ostrożnościowych - mówi Śmiałek. Informacje o smogu mają więc wrócić tablice w przyszłym roku.
Zdaniem Andrzeja Guły z Krakowskiego Alarmu Smogowego, z informowania o smogu zrezygnowano w fatalnym momencie: w "sezonie smogowym". - Dostęp do informacji o jakości powietrza jest kluczowy dla mieszkańców Krakowa. W momencie występowania epizodów smogowych mieszkańcy rzeczywiście powinni unikać przebywania na zewnątrz, zwłaszcza grupy najbardziej narażone - mówi Guła.
Witold Śmiałek studzi emocje. - Przecież wszyscy mieszkańcy mają dostęp do aplikacji na smartfony, tablety, urządzenia przenośne, wszyscy mieszkańcy mają dostęp do stron WIOŚ, na których jest prezentowana informacja o zanieczyszczeniach powietrza. Tak że naprawdę tych źródeł informacji mamy w Krakowie bardzo, bardzo dużo - mówi.
Polecany artykuł:
Gmina dysponuje także popularnym serwisem krakow.pl. Znajdziemy tam informację na temat awarii pyłomierza, który przez jakiś czas wskazywał zawyżony poziom zanieczyszczenia. Ale nie przeczytamy komunikatu o złym stanie powietrza. - Nie uchylamy się od udzielenia tej informacji. Proszę pamiętać, że my ją pozyskujemy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a oni na swojej stronie tę informację zamieszczają. My również dzisiaj odpowiednią informację zamieścimy - deklaruje Filip Szatanik z biura prasowego urzędu miasta.
Sprawie przyglądał się Grzegorz Krzywak, reporter Radia ESKA: