W tej szkole problemów ze świadomością na temat smogu nie ma. Uczniowie SP 72 skonstruowali miernik prosty, ale jasny. Na drewnianej tablicy umieścili strzałkę, która wskazuje stężenie pyłu PM10 w atmosferze na dany dzień z opisem, co dany poziom pyłu oznacza dla zdrowia. Uczniowie klasy 8C, jak sami mówią, zrobili to dla dobra całej szkoły.
Czytaj też: Gang Słodziaków to "zachęcanie dzieci do przestępstw"? Biedronka pod lupą Komisji Etyki Reklamy
- Żeby uczniowie i też rodzice mogli zobaczyć jaki jest stan powietrza - mówi jedna z uczennic - jaka jest jego jakość, żeby na przykład pociechy mogły włożyć maski, albo gdy jest w dobrym stanie, to żeby nie musiały wkładać masek i mogły się odpowiednio ubrać - dodaje uczeń.
Miernik stoi na korytarzu przy głównym wejściu do placówki. Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego chwali inicjatywę, bo wciąż wiele szkół w Krakowie bagatelizuje problem.
- Ścierają się takie dwa poglądy. Jedni mówią, że dzieci trzeba chronić i nie powinny wychodzić na zewnątrz, kiedy jest wysoce zanieczyszczone powietrze, ale też często dyrektorzy mają zupełnie odmienny pogląd twierdząc, że dzieci po prostu muszą wyjść i się wyszaleć - mówi ekolog.
Dyrekcja szkoły przyznaje, że trudno jest czasem kazać dzieciom siedzieć w murach szkolnych gdy jest ładna pogoda, ale dzięki miernikowi, może uczniowie sami będą zwracać uwagę, kiedy można szaleć na placu zabaw, a kiedy lepiej nie.
Czytaj też: Bioenergoterapeuta "uzdrawiał seksem". Policja szuka kolejnych pokrzywdzonych kobiet
Posłuchaj naszego materiału: