W Szpitalu im. Stefana Żeromskiego w Krakowie na oddziale dziecięcym na COVID-19 leczą się przede wszystkim najmłodsi pacjenci – kilkutygodniowi i kilkumiesięczni. Liczba wypisów jest równa liczbie przyjęć – we wtorek po południu wypisano np. 11 dzieci i tyle samo przyjęto.
Zobacz: Krynica Zdrój: Szpital tymczasowy zaczyna przyjmowanie pacjentów zakażonych koronawirusem
- Działamy na granicy wydolności – powiedziała PAP kierująca oddziałem dr Lidia Stopyra. Sytuację na oddziale porównała do „wojennej”. W miejscu tym w każdej chwili może zabraknąć łóżek.
- Rok doświadczenia owocuje współpracą i ze strony rodziców, i ze strony lekarzy i innych szpitali. Rodzice szybko reagują na pierwsze dolegliwości i przywożą dzieci do lekarzy POZ, ci zaś szybko zlecają odpowiednie badania, w razie konieczności hospitalizację – mówiła dr Stopyra. Do placówki kierowane są też trudniejsze przypadki z innych szpitali. - Im wcześniej dziecko do nas trafi, tym skuteczniejsze leczenie – zaznaczyła.
Zobacz: Zakopane: PODPALIŁ budynek, w którym spali BEZDOMNI. Wszyscy SPŁONĘLI
Lekarz zapytana o źródła zakażeń wśród dzieci odpowiedziała, że są to najczęściej szkoły, żłobki i przedszkola. - Dziecko często jest pierwszym zakażonym koronawirusem członkiem rodziny – powiedziała.