Pomimo starań nie udało się uratować drzewa zlokalizowanego na terenie powstającej Trasy Łagiewnickiej. Ponad 200-letni dąb Jacek został ścięty wraz z rozpoczęciem kolejnego etapu budowy. Spółka Trasa Łagiewnicka zapowiada, że w ramach rekompensaty zasadzi nowe drzewa.
Według ustaleń z ubiegłego roku drzewo miało zostać przesunięte w inne miejsce. Ówczesna wiceprezydent Elżbieta Koterba przeznaczyła nawet na ten cel 100 tysięcy złotych.
- Było miejsce, było wiadomo, że to się da zrobić i było ustalenie, że ten dąb będzie przesuwany - mówi Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody. - Dla mnie ta decyzja o wycięciu go tak po cichu jest po prostu skandaliczna - dodaje Waszkiewicz.
Czytaj więcej >>> Małopolska: Dwa tragiczne wypadki, nie żyją dwie osoby, pięć rannych [ZDJĘCIA]
Drzewo było dokładnie badane przez ekspertów. Wyniki były pozytywne, wszystko wskazywało, że dąb Jacek przyjąłby się w nowym miejscu. Spółka Trasa Łagiewnicka, która odpowiada za wycinkę drzewa, działa zgodnie z decyzjami środowiskowymi.
- Niestety nie udało się go uratować. Podjęliśmy działania zmierzające do próby uratowania tego dębu [...], ale niestety ze względu na układ kolizyjny nie było takiej możliwości - mówi Krzysztof Miazga. Spółka zapowiada, że w ramach rekompensaty zasadzi nowe drzewa w okolicy Trasy Łagiewnickiej.
Dąb Jacek miał ponad 3 metry obwodu. Jak podkreślają eksperci był to okaz niezwykle silny, ponieważ niewiele drzew może przetrwać w miejskich warunkach tak długo.
Sprawie przyglądał się nasz reporter Łukasz Miłoszewski: