Taka sytuacja bulwersuje Pana Stanisława, który codziennie korzysta z przystanku Balice II w drodze do pracy. - Obraz nędzy i rozpaczy - komentuje pan Stanisław.
Zobacz nagranie Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA:
Tymczasem kilkadziesiąt metrów dalej jest przystanek z asfaltową zatoczką. Wydaje się że rozwiązanie jest proste: przecież autobus 209 mógłby zatrzymywać się właśnie na nim, zamiast w grzęzawisku. Okazuje się jednak, że sprawa wcale nie jest łatwa. - Ten przystanek nie znajduje się na terenie Krakowa. ZIKiT nie może więc tego przystanku przebudować. ZIKiT nie może również zdecydować o zmianie lokalizacji tego przystanku, ponieważ musi uzyskać zgodę Zarządu Dróg Wojewódzkich - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Jak tłumaczy Pyclik, Zarząd Dróg Wojewódzkich nie może wydać zgody na to, by na przystanku zlokalizowanym przy asfaltowej zatoczce zatrzymywała się linia 209, bo... przystanek nie ma nazwy.
Polecany artykuł:
Zatem przystankowi przy asfaltowej zatoczce trzeba tę nazwę nadać. Może to zrobić Sejmik Województwa Małopolskiego. Zagadką pozostaje jednak fakt, że brak nazwy przystanku nie przeszkadza w tym, że zatrzymuje się na nim inna linia: 292. Sytuacja jest więc kuriozalna, a jej rozwiązanie leży w rękach urzędników. Kazimierz Barczyk, przewodniczący sejmiku małopolskiego, przyznaje że to rażący absurd i zapewnia, że radni na najbliższej sesji uchwalą nazwę dla przystanku.
Więcej szczegółów w materiale Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA: