- Zawędrowałem w wakacje do Nowego Sadu w Serbii. Na pięknie zagospodarowanych bulwarach Dunaju, których możemy im pozazdrościć, zobaczyłem piękne wiaty przygotowane specjalnie z myślą o tym, żeby puścić po nich pnącza - mówi Tomasz Borejza z portalu Krowoderska.pl, pomysłodawca zielonych przystanków.
Polecany artykuł:
Tymczasem okazuje się, że nie ma możliwości, by takie rozwiązanie pojawiło się w Krakowie. A to między innymi ze względu na fakt, że pnącza zasłoniłyby... reklamy. - Okazało się, że nie możemy ingerować w konstrukcję wiat. Zielone dachy są niemożliwe z tego względu, że konstrukcja dachów istniejących przystanków nie jest do tego dostosowana. Pnącza znowu ingerowałyby w wizualny efekt wiaty: moglibyśmy niechcący przysłonić pnączami numerki tramwajowe i autobusowe oraz reklamy - mówi Katarzyna Opałka z Zarządu Zieleni Miejskiej.
ZZM ma jednak inne pomysły. - Na początku zajmiemy się "okienkami", czyli takimi otworami w nawierzchni, w których możemy posadzić drzewo. I dodatkowo wymyśliliśmy taką konstrukcję pod pnącza, która nie ingerowałaby w konstrukcję przystanku, ani nie przysłaniałaby go w żaden sposób - mówi Katarzyna Opałka. Pierwsze tego typu rozwiązanie ma się pojawić na przystanku przy Hali Targowej.
Więcej szczegółów w materiale Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA: